Święci rzadko malują

święci rzadko malują

Czarna MadonnaCzarna Madonna

“Święci rzadko malują”, to nie moje słowa, ale pochodzące z pewnej książki. W związku z zamiarem napisania ikony Matki Bożej Częstochowskiej szukałam książki, która przybliżyłaby mi historię tej pięknej ikony. Muszę tu nadmienić, że pochodzę i mieszkam w Częstochowie, ale tak naprawdę niewiele wiedziałam o dziejach ikony Czarnej Madonny. O samej ikonie i jej historii opowiem na pewno w innym artykule. Tutaj chciałam się podzielić fragmentem książki, w której autor opisuje osobę, która pisze ikony –  ikonografa.

Którzy malująKtórzy malują

Fragment pochodzi z książki „Polska Ikona. Historia Świętego Obrazu” napisana przez śp. Ks. Mieczysława Malińskiego, wydana w roku 2015 przez Edycję Świętego Pawła z Częstochowy :

„Artysta bierze do ręki pędzel, aby wyrazić to, co w nim płonie. Może z tego sformułowania wynikałoby, że to święci malują obrazy. Bo przecież w nich wiara jest najgłębsza, najżywsza, nadzieja najbardziej dojrzała, miłość najgorętsza. Im byłoby najłatwiej malować święte obrazy. Ale oni malują rzadko. Owszem, byli tacy, ale niewielu. Malują często ci, którym do prawdziwej świętości daleko, ale którzy mają w sobie świadomość rzeczywistości Bożej albo przynajmniej jej braku. Ci, którzy ją bardziej czują niż każdy przeciętny wierzący – albo za nią tęsknią. Którzy jej niemal dotykają – albo przynajmniej tego pragną. Którzy ją prawie własnymi oczami widzą – albo jej wypatrują. Którzy ją prawie własnymi uszami słyszą – albo jej uporczywie nadsłuchują. Choćby na moment. Ale to objawienie, to olśnienie jest w nich tak silne, że nie są w stanie z nim żyć dłużej sam na sam, więc biorą pędzel, dłuto, kamerę, by ją wyrazić, nadać jej zewnętrzny kształt, zanotować, zapisać, utrwalić dla siebie i dla innych, by pomóc im, poprowadzić ich, otworzyć im oczy na to wielkie, co tuż obok nas, co w nas, czego nie możemy za żadną cenę pominąć, bo to grozi zmarnowaniem całego życia. Święci rzadko malują. Malują przede wszystkim ci, których boli własna niedoskonałość i niemożność, ubóstwo, grzeszność, ułomność, ale którzy mają w sobie pragnienie Światła, tęsknotę za Bliskością, potrzebę Zjednoczenia.”

PowołaniePowołanie

Ten opis dotyka mnie do głębi, gdy go pierwszy raz przeczytałam, to miałam wrażenie że Ks. Mieczysław Maliński pisze o mnie, byłam do głębi poruszona. W mojej duszy jest tęsknota i pragnienie rzeczywistości Bożej, dzielenia się nią, pomimo braku talentu, niedoskonałości i niedomagań. Dziękuję Bogu za to powołanie, za ten dar bycia Jego narzędziem, za to, że zawołał mnie po imieniu. Przecież, Bóg nie powołuje uzdolnionych, ale uzdalnia powołanych.

Możesz również polubić

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments