Święta Weronika

Święta Weronika

Święta Weronika w ikonografii

Święta Weronika w ikonografii przedstawiana już była od XIV wieku. Jako kobieta stojąca frontalnie, trzymająca w uniesionych rękach rozpostartą chustę z wizerunkiem Chrystusa. Ubrana w płaszcz, suknię oraz maforion i podwikę na głowie. Najwcześniejszym przykładem przedstawienia Świętej Weroniki w XIV wieku była kamienna rzeźba ok. 1310r wykonana dla kolegiaty Notre-Dame d’Ecouis. Innym przykładem ukazania Świętej Weroniki jest gotycki obraz artysty zwanego jako Mistrza Świętej Weroniki, który namalował go ok 1410r przypuszczalnie dla kościoła Świętego Seweryna w Kolinii. Analizując różne obrazy, rzeźby, ikony, godnym uwagi jest fakt dużej różnorodności typów ikonograficznych wizerunków Świętej Weroniki.

Chusta Świętej WeronikiChusta Świętej Weroniki

W mniejszym stopniu dotyczy ona postaci św.Weroniki a bardziej Oblicza Chrystusa na chuście i samej chusty. Święta Weronika przeważnie ukazywana jest jako niewiasta ubrana w suknię, płaszcz, z głową okrytą maforionem i podwiką. Natomiast oblicze Chrystusa na chuście jest przedstawiane przez artystów jako wizerunek chwalebny Mandylion bez korony cierniowej oraz typ pasyjny Veraicon z koroną cierniową i umęczonym Obliczem. Bez wątpienia oba rodzaje wizerunków przyjęły się w sztuce bizantyjskiej.

Proporcje wizerunku Świętej

Dodatkowym kryterium mówiącym o typie ikonograficznym św.Weroniki jest ukazanie proporcji postaci św.Weroniki i trzymanej przez nią chusty. W wielu dziełach artyści przedstawiają Świętą jako postać dominującą w stosunku do niewielkich rozmiarów chusty (chusta zajmuje ok. 1/4 postaci św.Weroniki). Przeciwieństwem przedstawienia postaci Świętej Weroniki do wymienionego wcześniej jest wizerunek Świętej w odwrotnych proporcjach. Tutaj Jej postać jest mniejsza w stosunku do trzymanej przez nią chusty, przykładem jest gotycki obraz Mistrza Świętej Weroniki. Obraz przedstawia frontalnie stojącą Świętą, która trzyma w wyciągniętych wysoko dłoniach dużych rozmiarów chustę (chusta zajmuje 3/4 postaci św.Weroniki). W rezultacie ten typ ikonograficzny przenosi uwagę ze św.Weroniki i zwraca ją na umęczonego Chrystusa, który staje się głównym tematem.

Święta patronkaŚwięta patronka

Święta Weronika jest mi bardzo bliska, ponieważ to moja patronka z Sakramentu Bierzmowania. Niewątpliwie bardzo urzekła mnie i wzruszyła jej postawa, gdy w sytuacji w jakiej się znalazła, pomimo krzyczącego tłumu, ulitowała się nad umęczonym Chrystusem i z odwagą, podeszła do Niego. Bezsprzecznie wiem, że u Pana Boga nic nie dzieje się z przypadku, wszystko jest przez Niego zaplanowane. Dlatego też, wystarczy zrobić Mu miejsce w swoim życiu i On o wszystko już zadba, o każdy szczegół.

Na początku drogi nawrócenia ofiarował mi tak wielki dar, możliwość bycia narzędziem w Jego rękach. Bezsprzecznie mam poczucie bycia blisko Niego i wpatrywania się w jego Święte Oblicze, jak Weronika. Niewątpliwie przyjmując ten dar byłam świadoma swojej niedoskonałości, braku jakiegokolwiek talentu plastycznego, nawet czasami bezradności. Chociaż była bezradność, to w duszy mojej była tęsknota i pragnienie Boga. A co za tym idzie, czynienia czegoś na Jego chwałę i dzielenia się tym. W związku z tym poniżej opisuję jak powstawała ikona Świętej Weroniki.

Pisanie ikony Świętej

Pisanie ikony rozpoczęłam od przeniesienia podlinnika na podobrazie i pokrycia głównych linii postaci pigmentem umbrą brunatno-czarną z  medium. Kolejnym krokiem jest pomalowanie szaty św.Weroniki umbrą naturalną cypryjską, tak samo twarzy i rąk. Pokrywam dokładnie, malując pędzlem pociągnięcie pędzla obok kolejnego, aby nie było białego prześwitu lewkasu. Po wyschnięciu ostatniej warstwy, nakładam na twarz i ręce Świętej, pigmenty umbrę cypryjską i żółcień kadmową, tam gdzie powinno być światło na twarzy i dłoniach. Twarz i dłonie ocieplam dodając do umbry cypryjskiej ochry czerwonej i ochry jasnej. W dalszej kolejności bardzo stopniowo rozjaśniam te miejsca dodając do wcześniejszych pigmentów odrobinę bieli tytanowej albo bieli cynkowej, jest delikatniejsza. Następnie włosy pokrywam sjeną paloną z odrobiną umbry cypryjskiej, aby rozjaśnić poszczególne kosmyki i dodaję do wcześniejszych pigmentów ochry jasnej. Zawsze pisanie ikony rozpoczynam od twarzy, dłoni, można przyjąć inną kolejność, zacząć np. od szaty. Ja uwielbiam, jak oczy przedstawianej na ikonie postaci patrzą na mnie. Jak całe oblicze wyłania się z mroku ciemnych pigmentów, poprzez ciepłe barwy, aż do bijącego światła. Tak więc jest dowolność w tym zakresie. Podczas gdy położone pigmenty na twarzy Świętej schną, mogę pomalować szatę Weroniki. Szatę św.Weroniki maluję umbrą cypryjską z dodatkiem czerwieni średniej kadmowej a fałdy ultramaryną z odrobiną bieli tytanowej. Kolejnym etapem jest chusta, którą pokrywam kilkoma warstwami umbry zielonej i stopniowo również ją rozjaśniam dodając bieli tytanowej czy też cynkowej. Podobnie oblicze Pana Jezusa na chuście maluję tymi samymi pigmentami i w takiej samej kolejności jak twarz św.Weroniki. Następnie nimb Pana Jezusa pokrywam złotem mineralnym z odrobiną żółcień kadmowej i bieli tytanowej. Na koniec tło ikony złocę szlagmetalem  położonym na mikstion 15-minutowy (dokładny opis jak złocić szlagmetalem będzie przedstawiony w kolejnych wpisach). Do opisu ikony i nimbu Świętej użyłam farby akrylowej Apa Color Sienna nr 016 150ml. Następnie, po minimum trzech miesiącach zabezpieczam ikonę szelakiem lub werniksem.

 

Bogu niech będą dziękiBogu niech będą dzięki

I ikona Świętej Weroniki ukończona, Bogu niech będą dzięki. Każde pisanie ikony to dla mnie trud, ale również wielka radość. Trud, bo kreski nie są doskonałe, ręka krzywo pociągnęła pędzel, pigmenty w złej proporcji dobrałam, bo cień na twarzy albo na dłoniach nieodpowiedni. Dlatego też, można naprawdę by dużo wymieniać potknięć, niedoskonałości, błędów, których doświadczam przy pisaniu ikony. Przy tej ikonie największym trudem było dla mnie namalowanie oblicza Pana Jezusa na chuście. Z racji tego, że jest tam mała twarz Jezusa, to wielki wysiłek sprawiło mi malowanie cienkimi pędzelkami.

Radość pisania ikon

Jednak pomimo tego trudu, jest wiele radości. Dlatego też, radością jest, gdy twarz nabiera kolorów i oczy przedstawionej postaci patrzą na mnie. Mam wtedy wrażenie, że Bóg ze swoją miłością na mnie spogląda. Przede wszystkim, radość jest przy każdym kolejnym ukończonym etapie pisania ikony, przy ukończonej szacie, przy tej ikonie radość była wielka jak skończyłam malować chustę Świętej i uznałam, że oblicze Pana Jezusa nie wymaga dalszych poprawek. Dlatego też, mam wiele radości z samego pisania ikony, z całego tego czasu, który poświęcam ikonie. Radość z modlitwy, którą mogę ofiarować w intencji osoby dla której piszę ikonę. Radość ze skupienia i wewnętrznego pokoju i ciszy. Największą radością jest jednak moje osobiste spotkanie z Bogiem, którego tak bardzo potrzebuję i za którym tęsknię.

Możesz również polubić

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments